Pragnę powoli wejść w tematykę prezentową, ponieważ okres świąteczny tuż tuż. Jednak tym razem o prezenty zahaczę nieco z innej strony, nie od tej tradycyjnej - co jak i kiedy kupić. Dziś o pozbywaniu się nietrafionych prezentów, których z pewnością znajdziesz u siebie kilka. Prezenty i rzeczy sentymentalne w minimalizmie mogą stanowić najtrudniejszą kategorię do uproszczenia. Jakże często identyfikujemy obiekty z uczuciami, z danymi osobami. Spróbujemy dziś coś na to zaradzić :)
Identyfikacja tego co nietrafione
Pierwsza i najważniejsza rzecz, jaką musisz zrobić to zidentyfikować te nietrafione prezenty. Rozejrzyj się wokół - czy coś, co zostało Ci podarowane wcale nie spełnia swojej funkcji? Zastanów się czy jest coś, czego nie używasz już od dawna - a nie pozbywasz się tego, tylko dlatego, że jest prezentem? Czy posiadasz taką rzecz, którą trzymasz tylko w razie gdyby dana osoba zapytała czy nadal ją masz? Czy jakiś prezent sprawia, że nie możesz wręcz na niego patrzeć, ale przecież wciąż jest prezentem!? Znajdzie się coś takiego? Świetnie :) Więc mamy nad czym pracować.
Czy mogę to jakoś wykorzystać?
Dobre pytanie, dość kluczowe. Czy dana rzecz rzeczywiście może być jakoś przez Ciebie wykorzystana? Czy może pełnić jakąś funkcję? Czy możesz zrobić z niej użytek? Jeżeli nie - jesteśmy bliżej pozbycia się jej :) Najbardziej problematyczne są nazywane przeze mnie kurzołapy, czyli rzeczy które nie pełnią żadnej funkcji, oprócz rzeczywistego kurzenia się. Mające na celu niby przyzdobienie naszego wnętrza, a w efekcie przysparzają nam tylko pracy przy sprzątaniu. Ja takim rzeczom mówię - nie. A Ty?
Nazwij uczucia
No więc czas na szczerość przed samym sobą. Skoro nie używasz danej rzeczy a tylko omijasz ją szerokim łukiem, dlaczego nie jesteś w stanie się jej pozbyć? Jaki jest tego powód? Tak bardzo ten przedmiot lubisz, cenisz? Tak wiele dla Ciebie znaczy? Czy może odczuwasz poczucie winy, że go nie używasz, że po głowie krążą Ci myśli o pozbyciu się go? Ha, trafiłam w sedno?
A jednak - poczucie winy
No dobrze, identyfikacja przebiegła pomyślnie. Ale to nie koniec rozmyślań - skąd się to bierze? Dlaczego odczuwasz poczucie winy? Co je powoduje? Rozumiem, że ten sweter z reniferem to podarunek od Twojej babci, ale czy naprawdę będziesz w nim chodzić? Wychodzę z założenia, że prezent spełnia swoją powinność w momencie otrzymania. Osoba, która obdarowuje Cię ma na celu sprawienie Ci przyjemności, wyrażenie swoich uczuć i co najważniejsze pamięci o danej okazji, pamięci o Tobie. Z pewnością ostatnią rzeczą jaką w danym momencie Ci życzy, jest poczucie winy z powodu jej podarunku. Zakładam, że jeżeli wiedziałaby o Twoich odczuciach i zmaganiach - sama za Ciebie wyrzuciłaby ten prezent!
Sprawienie przykrości
Jakże często nie pozbywamy się danej rzeczy, ponieważ po prostu nie chcemy sprawić przykrości osobie, która nas obdarowała. Ale jak często odwiedza Cię ta ciocia z drugiego krańca Polski? Prawdopodobnie nigdy się nie dowie, że pozbyłaś się tego ohydnego wazonu :) A tak nieco poważniej - nawet jeżeli dana osoba odwiedzi Cię, to czy naprawdę myślisz, że będzie zaglądać we wszystkie zakamarki Twojego domu w poszukiwaniu figurki, którą dała Ci 5 lat temu?
Postaw się w sytuacji dającego: dowiadujesz się, że osoba przez Ciebie obdarowana, niestety nie znajduje zastosowania dla Twojego prezentu, czuje wielkie poczucie winy z tego powodu, ale prawdopodobnie będzie trzymała ten prezent do końca swoich dni, tylko po to by Cię nie urazić. Czy naprawdę pozwolisz jej na męczenie się z tą rzeczą? :)
Negatywne znaki przeszłości
Wielu z nas kurczowo trzyma się rzeczy, które przeminęły. Mam tu na myśli takie przedmioty, które świadczą o zerwanych relacjach, poprzednich związkach, rzeczach które zakotwiczają Cię w przeszłości z przykrymi wspomnieniami. Takich negatywnych identyfikatorów przeszłości należy się pozbyć. Dopóki kurczowo trzymasz się tych rzeczy i wspomnień, nie będziesz w stanie ruszyć na przód ze swoim życiem, nie zaczniesz nowego rozdziału. Patrząc na takie przedmioty, nieustannie przypominasz sobie o porażce, o tym co już nie istnieje i o tym, co już nie wróci.
Rzeczy prawdziwie sentymentalne
Miano sentymentalnych nosi wiele naszych rzeczy. Jednak tak naprawdę niewiele z nich rzeczywiście na nie zasługuje. Rzeczy sentymentalne to te, które powinny sprawiać radość. Obcowanie z nimi powinno przyciągać te najszczęśliwsze wspomnienia, powinny cieszyć i bawić, powinny dawać szczęście a nie nieść ze sobą uczycie smutku. Naprawdę zastanów się, czy jest sens trzymania rzeczy, które za każdym razem przywołują negatywne uczucia. Mimo, że z rzeczami sentymentalnymi rozprawiłam się na samym początku mojej przygody z minimalizmem i przyszło mi to z łatwością, bo raczej nie przywiązywałam się do rzeczy, tak ostatnio był to obszar problematyczny. Straciłam pieska, który był praktycznie przy mnie od zawsze, od najmłodszych lat - więc możesz wyobrazić sobie skalę mojego cierpienia, gdyż nie znałam życia bez Niej. Rzeczy po Psotce zostało naprawdę dużo - miała każdy rodzaj zabawki, kocyki, łóżeczka, smycze niesmycze - wszystko, nawet własne krzesło przy stole. Przedmioty te napawały mnie ogromnym smutkiem i żalem gdy tylko się na nie natknęłam, pierwsze dni były nie do zniesienia, ciągle zanosiłam się płaczem. To wszystko przypominało mi o jej rzeczywistym, fizycznym braku - że używała tego, tym się bawiła, tu spała - a teraz jej nie ma. Pozbyliśmy się jej rzeczy i uważam, że to była najlepsza decyzja jaką podjęliśmy. Wolę myśleć o niej w pozytywny sposób, wspominać jak się cieszyła, jak była radosna i wspaniała, niż za każdym razem wycierać łzy z oczu, patrząc na dowody jej fizycznej nieobecności.
Rozgraniczenie
Czasami za bardzo wiążemy przedmioty ze wspomnieniami, niekiedy są one wręcz nierozłączne. Dlatego niebywale istotne jest rozgraniczenie tych dwóch rzeczy, oderwanie uczuć od przedmiotów, zaprzestanie identyfikacji osób z obiektami. Proszę uświadom sobie, że wspomnień nikt Ci nie zabierze. To nie rzeczy je definiują. To, że pozbędziesz się jakiegoś obiektu, nie znaczy, że zapomnisz o tej osobie. Wspomnienia są wieczne i są tylko Twoje. Nie pozwól zamknąć ich w obiektach, w rzeczach materialnych.
Sentymentalność w rozważny sposób
Oczywiście poza tymi przedmiotami, które niosą ze sobą negatywny wydźwięk, znajdą się też takie, które będą napawały Cię niesamowitym szczęściem gdy tylko je zobaczysz, gdy tylko umieścisz je w dłoni. Takie właśnie rzeczy powinny z Tobą zostać - przynajmniej na tym etapie. Ale jaki znaleźć na nie sposób?
Pudełko: Najlepszym sposobem na rozważne przechowywanie rzeczy sentymentalnych jest utworzenie" pudełka wspomnień". Na początku może być to zwyczajny kartonik, bądź jeżeli masz ochotę - jakaś piękna skrzyneczka, to bez znaczenia. Jednak zwróć uwagę na jego rozmiar, gdyż przyjmiemy, że wszystkie rzeczy sentymentalne powinny mieścić się właśnie w tym pudełku. Takie pudełko należy również regularnie przeglądać. Wiele rzeczy traci dla nas sentymentalne znaczenie, być może po czasie zdasz sobie sprawę, iż większość rzeczy tak naprawdę nie jest Ci potrzebna aby zachować dane wspomnienia. Muszelki, kamienie, łyżeczki, pałeczki do sushi, wyblakłe paragony -na początku były dla mnie wspaniałymi skarbami, z czasem okazały się zwykłymi śmieciami, wcale nie definiujących moich wspomnień.
*Przechowuj niefizycznie: Być może niektórych rzeczy, wcale nie potrzebujesz fizycznie. Wtedy zrób im zdjęcie, dzięki któremu będzie możliwość patrzenia na nie kiedy tylko zapragniesz. Polecam Ci zeskanować zdjęcia fizyczne i zgrać płyty/kasety jeżeli to tylko możliwe. W przestrzeni wirtualnej masz ogrom możliwości dotyczących ich przechowywania i segregowania.
*Element: Czasem problematyczną kwestią są duże przedmioty, którą siłą rzeczy do pudełka się nie zmieszczą. Być może nie jesteś w stanie pozbyć się swojej sukni ślubnej, bądź jakiegoś mebla, który należał do bliskiej Ci osoby. Ale na to również jest rozwiązanie - warto zostawić jakiś element, jakiś skrawek materiału z danego przedmiotu, który będzie przypominał Ci o nim. Taki element z pewnością wzbogaci Twoje pudełko wspomnień.
*Reprezentant: Myślę, że nie tylko ja miałam tendencję do gromadzenia dużej ilości małych rzeczy :) Tylko czy rzeczywiście potrzebne Ci pięć elementów z jednego dnia? Warto wybrać jedną rzecz, tą najbardziej znaczącą z danego wydarzenia jako symbol i przypomnienie tego szczególnego dnia.
*Pamiątki: Gdy kolejny raz będzie kusić Cię, kupno jakiejś pamiątki - pamiętaj proszę, że najlepszą pamiątką jest zdjęcie :) I pozwól, że powtórzę jeszcze raz - wspomnień i przeżyć nikt Ci nie zabierze. Nie musisz umiejscawiać ich w przedmiotach.
Mam nadzieję, że post ten będzie dla Ciebie pomocny, jeżeli pozbywanie się nietrafionych prezentów i rzeczy sentymentalnych nie jest Twoją mocną stroną. Nie ukrywam dużo pracy przed Tobą, nie jest to najłatwiejsze zadanie. Jednak aby osiągniętych efektów nie zaniechać, w następnym poście z tej serii, powiem Ci jak zapobiec nagromadzeniu się nietrafionych prezentów w przyszłości, by nie wpędzić się w błędne koło.
A u Ciebie jak wygląda sprawa z nietrafionymi prezentami? Posiadasz dużo rzeczy sentymentalnych? Jak je przechowujesz i jak sobie z nimi radzisz? Jak podchodzisz do tematu pozbywania się tego typu przedmiotów?
Buziaki,
Aleksandra

Minimalizm chyba nie dla mnie ;) Ale wcale się tym nie martwię - nie musimy być przecież wszyscy tacy sami! :) Jeśli prezent nawet jest nietrafiony, ale dala mi go osoba, którą kocham i o której wiem, że dala go z miłością, to nie mogłabym go wyrzucić. I nie czuję poczucia winy z powodu tego przedmiotu, tylko po prostu wzruszenie, bo ile razy na niego spojrzę, to przypomina mi on o uczuciach tej osoby dla mnie. Ale Twój tekst jest naprawdę dobry i ciekawy, więc przeczytałam go z przyjemnością :) Minimalizm jest stylem życia, który się wybiera, prawda? Więc można też po zastanowieniu go "nie wybrać" :) Ale w ogóle Twój blog bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo ależ oczywiście, tym bardziej że minimalizm w dzisiejszych czasach jest dość niszowy, choć jest o nim ostatnio nieco głośniej :) Ja jednak uważam, że minimalizm jest uniwersalnym narzędziem i można go dostosować do swoich potrzeb. Bo jeżeli przykładowo masz 20 szminek a wszystkich używasz - można to nazwać Twoim własnym minimalizmem :) Każdy inaczej podchodzi do rzeczy materialnych i to jest piękne, ta różnorodność czyni nas niepowtarzalnymi :) Ja dla odmiany zupełnie nie przywiązuję się do rzeczy, wspomnień nie identyfikuję z przedmiotami i to naprawdę wiele ułatwia, wzbogaca moje życie i pozwala skupić się na tym co najważniejsze :) Dziękuję pięknie :*
UsuńJak zawsze u Ciebie - w punkt :0 Ja tez niedawno zrobiłam selekcję i dużo rzeczy poszło w dobre ręce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, to bardzo miłe <3 Cieszę się, że udało Ci się zrobić porządki :)
UsuńJeśli chodzi o sentymenty to mam w domu tak zwaną przeze mnie ,,tablice wspomnień". Przypinam tak różne rzeczy, często nazywane śmieciami przez moją rodzinę... kartki, zużyte bilety na koncerty, albo w jakieś ciekawe miejsca, zdjęcia z fotobudek czy łańcuszki.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nietrafione prezenty to faktycznie mam kilka takich, rok temu dostałam ładowarkę, która ma być łatwiejsza w użyciu, ale w praktyce jej nie używam, bo jest odwrotnie, dostałam też książkę, którą już mam na urodziny :D, mam też mini mp3 i dwie dodatkowe płyty mojej ulubionej wokalistki, które już również posiadałam wcześniej. Pozdrawiam!
Bardzo fajny pomysł z tą tablicą! :) Super, że masz świadomość tych rzeczy - to już jeden krok bliżej do pożegnania się z nimi, życzę Ci powodzenia kochana :* i również pozdrawiam!
UsuńBardzo mądry wpis i zgadzam się z Tobą :) Też miewałam takie poczucie winy, ale z czasem udało mi się pozbyć nietrafionych prezentów. Mam takie pudełko z zabawkami z dzieciństwa, niech ono sobie na razie zostanie ;) Poza tym mam koszulkę ze zdjęciami sentymentalnymi, ale jest ich tylko kilka. Do minimalizmu mi bardzo daleko, ale staram się coś zmieniać małymi kroczkami. Na razie mniej kupuję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :* Cieszę się, że Ci się udało, bo takie rzeczy naprawdę mogą nam ciążyć. To naprawdę najlepszy zwiastun minimalizmu - gdy przestajesz kupować zapobiegasz wkraczaniu kolejnym rzeczom do Twojego życia, więc musisz uporać się tylko z tym co masz :) Życzę Ci powodzenia kochana i pamiętaj by robić wszystko swoim tempem :)
UsuńMam problem z pozbywaniem sie takich rzeczy ☺
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia problematyczna dla wielu osób, stąd ten wpis :)
UsuńNajczęściej na prezent daję po prostu gotówkę :D Nie przywiązuję się do rzeczy, nie mam sentymentu do nich ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja :) Zupełnie rozdzielam rzeczy od wspomnień i osób :)
UsuńUff u mnie wszyscy z reguły ograniczają się do składania mi życzeń -na szczęście bo chyba prezentu bym się nie umiała pozbyć 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Zgadza się bo pozbywanie się prezentów nie należy do najłatwiejszych rzeczy niestety :)
UsuńTrudno mi się rozstawać z takimi skarbami, sukni ślubnej nigdy nie chciałam sprzedawać i zostaje ze mną na zawsze :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam - rzeczy prawdziwie sentymentalne są niezwykle wartościowe :) Dlatego w 100% Cię rozumiem, jednak mimo ogromnej miłości do mojej sukni ślubnej; moja zostanie sprzedana za jakiś czas :)
UsuńBardzo fajny wpis. Nieraz niepotrzebnie gromadzimy niepotrzebne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, zgadza się :)
UsuńJeśli coś mi się bardzo nie podoba i nie mam co z tym zrobić to wyrzucam, ale na szczęście dostaję mało nietrafionych prezentów. Niektóre przekazuję dalej :)
OdpowiedzUsuńWięc o tyle dobrze, że nie ma takich prezentów dużo :)
UsuńMyślę, że każdy człowiek posiada jakieś sentymentalne przedmioty. A nietrafiony prezent to też chyba każdy z nas, przynajmniej raz w życiu dostał.
OdpowiedzUsuńNo niestety czasem się zdarza :)
UsuńKilka lat temu miałam z tym ogromny problem. Chomikowalam wszystko! Dzisiaj jestem zwycięzcą :) mam swoja suknię ślubną, nadal. Mimo ze juz przeszło 10 lat minęło od ślubu. Mam tez kartki pamiątkowe z uroczystości. Sporo rzeczy po dziewczynkach. Włącznie z zabawkami. Przechowywanie tych rzeczy generuje fakt, ze takie sentymentalne rzeczy po mnie i z mojego dziEciństwa przepadly. Chcialabym aby moje wnuki cieszyly sie pamiatkami po swoich Mamach. Wybiegam daleko w przyszłość ale chcę być przygotowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam listopadowo!
Super podejście, to bardzo miłe, że zachowujesz takie rzeczy :)!
UsuńPrzypomniałaś mi o moich kłopotliwych sytuacjach z prezentami w młodości. Myślałam, że teraz w dobie nowoczesnej otwartości myśli i wszechobecnej asertywności takie rzeczy już się nie przytrafiają. Nie mam już tego problemu z wiekiem człowiek mówi i głównie otacza się rzeczami, które go interesują a jak przytrafi się coś nietrafionego bez problemu się go pozbywa i ja do tych ludzi też należę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że udało Ci się zmienić podejście :) Warto mieć kontrolę nad tym co się posiada i aby były to rzeczy naprawdę wartościowe :)
UsuńJa jestem zbyt sentymentalna, walczę z tym ale z niektórymi przedmiotami po prostu nie umiem się rozstać, mimo, że wiem, że zajmują mi zbędnie miejsce w pokoju, które mogłoby zostać przeznaczone na coś praktyczniejszego. Zawsze, gdy dostaję coś nietrafionego chowam to do szafy, ale nie mam serca tego wyrzucić. Od razu przypomina mi się, że ktoś poświęcił mi czas na zakup prezentu i przede wszystkim pieniądze. Może kiedyś zmienię podejście ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nietrafione prezenty są ciężkim tematem. Każdy z nas podchodzi do tego inaczej, myślę że aby nabrać dystansu musi minąć trochę czasu :) Także życzę Ci powodzenia kochana :*
Usuńna prezenty nietrafione jest jedna rada - przekazać dalej :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się! :)
UsuńFajny pomysł z tym pudełkiem wspomnień:) Musze coś takiego stworzyć:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Nowy post -> WWW.KARYN.PL
to naprawdę bardzo pomocne :)
UsuńJestem bardzo sentymentalny ale zdaje sobie sprawę jaka jest różnica między pamiątką a bezużytecznym przedmiotem i trzeba przyznać że ta granica jest bardzo nieuchwytna ;p
OdpowiedzUsuńdokładnie, granica jest bardzo cienka i warto sobie zdawać z tej różnicy sprawę :)
UsuńJa miałam kiedyś problem z pozbywaniem się rzeczy teraz wszystko wywalam co mi nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńSuper że udało Ci się dojść do takiego etapu! :)
Usuńja nie potrafie pozbywać się takich rzeczy-najczęsciej gdzies je wciskam w szafę ale nigdy nie wywalam -nie potrafie hehe
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie u Ciebie-obserwuje :)
Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się z takimi rzeczami uporać, dziękuję pięknie :*
UsuńŚwietne podejście do tematu :) Ja byłam kiedyś kolekcjonerką śmieci i zbierałam wszystkie prezenciki, drobiazgi i trzymałam je w widocznym miejscu. Już się z tego wyleczyłam i pozbyłam się z domu wszystkich kurzołapów jakie tylko miałam. Zrobiło się czyściej, przestrzenniej i jaśniej. Każdy prezent który dostanę (z reguły znajomi i najbliżsi wiedzą co mi kupić) od razu oceniam czy mi się przyda czy też nie. Ale mam taką szafeczkę z prezencikami i wszystko to co mi się nie przyda np. kolejny kubek, jakaś maskotka czy kosmetyk którego nie będę używać ląduje w tej szafce. Gdy przychodzą święta czy urodziny, wyciągam rzeczy z szafeczki i mam gotowy prezent :3 wystarczy tylko zapamiętać co od kogo dostałam, by nie dostał tego z powrotem :) w ten sposób rzeczy nie marnują się, bo dostają kolejne życie a ja zamiast drobiazgów po proszę zdrapki i słodycze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Super, że znalazłaś sobie taki sposób na te rzeczy :) Bardzo fajne podejście <3 ale rzeczywiście, śmiesznie byłoby jakby ktoś dostał coś z powrotem haha :) Dziękuję kochana, że podzieliłaś się tym ze mną :* buziaki!
UsuńZ nietrafionymi prezentami jakoś sobie radzę, z resztą nieczęsto je dostaje, największy problem jest z kosmetykami bo przeszłam na naturalną pielęgnację, więc kosmetyk zwykle idzie dalej w świat. Z sentymentalnymi przedmiotami mam jednak zdecydowanie większy problem, z podróży przywożę tylko magnesy na lodówkę i jadalne albo pitne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńSuper rozwiązanie z tymi jadalnymi i pitnymi rzeczami! :)
UsuńNa szczęście w ostatnim czasie prezenty dostaję tylko trafione - bardzo możliwe, że to przez to, że wcześniej określam się (spisuję sobie "listę życzeń") co jest mi potrzebne. Przed świętami też niewiele sobie kupuję z rzeczy, które wpadną mi do głowy - wolę powiedzieć komuś z rodziny co mi się przyda. W ten sposób wilk syty i owca cała - ja zaoszczędziłam, a ktoś zrobił mi przydatny prezent. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie podejście! :) I każdy jest wtedy zadowolony <3
UsuńUwielbiam kurzołapy :) Wiem, że to tylko zajmuje miejsce, ale razem z mężem mamy taką półeczkę na której są różne rzeczy z podróży. Magnesy niestety do mnie nie przemawiają więc padło na kurzołapy. Na szczęście jest to tylko jedna półka i chyba nigdy się tego nie pozbędę. A jeśłi chodzi o nietrafione prezenty to takich nie miałam chociaż są prezenty, które stoją nieużywane i najwyższa pora ich się pozbyć podczas świątecznych porządków :)
OdpowiedzUsuńJeżeli takie przedmioty sprawiają Ci radość to uważam, że nie powinnaś się ich pozbywać :) rzeczy które lubimy i które wzbudzają pozytywne emocje są ważne, powinniśmy właśnie takimi przedmiotami się otaczać :)
UsuńZ reguły dostaję prezenty ,które mi się podobają i są przydatne . Staram się nie gromadzić niepotrzebnych przedmiotów(rzeczy,ubrań itd)i na bieżąco się ich pozbywam.
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że tak do tego podchodzisz :) Ja również nie lubię gromadzić, jakoś czuję się przytłoczona takimi rzeczami.
Usuń